Anja Orthodox - вокал
Przemysław Guryn - клавишные
Jacek Skirucha - гитара
Tomasz "Wolfgang" Grochowalski - бас
Andrzej Szymańczak - перкуссия
Label: Arston
Тексты: Anja Orthodox
Музыка: Closterkeller
Записано весной 1990 г. в студии Izabelin
PURPLE
Can you feel?
Can you feel?
Can you feel?
Can you?
On the way of your life and love
A final stop is dark oblivion
Lay it on me, I could try to show you cut
Can you feel?
Can you feel?
On the way of your life and love
Where you lost your soul, your soul
I know a direction i
n which we can go
Can you feel?
Can you feel?
I enjoy
I enjoy
Leading you like a blind man
I enjoy
I enjoy
I enjoy
Giving my thoughts to you
I enjoy
You're like a toy in my hands
You're like a toy.
WYZNANIE SIEBIE
On wyciąga dłoń, jest tak blisko
Teraz wiem, to nie On
W dali słyszę dzwon
Co wybija jednostanny, smutny ton
Coś wibruje wewnątrz mnie
Znowu czuję, że od środka rozpadam się
Tylko Ty, tylko Ty, tylko jeden Ty
Możesz pomóc mi, możesz pomóc mi
Jestem tylko tłem
Wokół mnie tak wiele, wiele dzieje się
Minie jak zły sen
Kiedy tutaj zejdziesz zabrać mnie
Coś wibruje wewnątrz mnie...
Tyle przemierzyłam dróg do Ciebie
Tyle tam zerwałam kwiatów smutku
Może jeszcze dzień
Jeszcze jedna noc.
CZEKAJĄC NA DZIEŃ
Wołam, wołam nieprzytomne myśli, które sen mój związał
Czekam, ciągle czekam chwili gdy zapomnę nocny koszmar
Zimnego przebudzenia dreszcze powracają
Wspomnienie tych chwil nie daje żyć
Ich wciąż widzę
Ich krzyk słyszę znów
Patrzę, patrzę w swoje oczy, oczy zdrajcy, oczy wroga
Nawet płakać już nie mogę...
Księżyc zajdzie i znów będę mogła spać
Czekam na ten dzień gdy nie będę już się bać
Gdy wspomnienia świeże
Mój odpędzą koszmar
Który widzę wciąż
Wraca w każdą noc
Lustro moją twarz odbija
Lustro duszę mą zabija
Widzę, widzę wciąż
Wraca w każdą noc
Wzejdzie dzień -gdy nie będę już się bać...
JESTEŚ WCIĄŻ NIEUCHWYTNY
Jesteś wysoko tak, ja tam na dole
Nie wiem co zrobić mam, tak Ciebie dotknąć chcę
Nieuchwytny, jak deszcz przeciekasz mi przez palce
Milcząc uśmiechasz się
Każdej nocy ten sen powraca nagle
Każdy dzień zbliża mnie do Twego piedestału
Niedostępny jak skała z góry patrzysz
Nic już nie wzrusza Cię
Jesteś wciąż nieuchwytny
Swoim światłem rozjaśniasz moją drogę
Pośród cieni co wokół mnie od zawsze są
Tak wszechmocnie obdarzasz mnie pomocą
Lecz nie mogę Cię dotknąć
Jeszcze łudzę się i zamykam oczy
Widzę Ciebie, wychodzisz z mroku mego snu
I na zawsze już będziesz obok mnie, lecz
Wiem że to nieprawda
Jesteś wciąż nieuchwytny.
OSTATNIA NOC WIZJI
Ostatnia noc, gdy wierzę,
Ostatnia noc, a dalej pusto,
Ostatnia noc, już mija,
Ostatnia noc coś we mnie zabija
O uwierz w to
O uwierz w to
O uwierz w to
O uwierz w to
I zawsze tak będzie,
Nie wierzą w to że koniec nadejdzie
Nie wierzą w to że coś rozumiem
Nie wierzą w to że kochać umiem
Ostatnia noc
Ostatnia noc
Ostatnia noc, gdy jeszcze mnie widzą
Ostatnia noc, gdy wkrąg ze mnie szydzą
Gdy wyciągasz do mnie dłoń,
Nie ma mnie, czujesz to,
Gdy wyciągasz do mnie dłoń,
Nie ma mnie, lecz Ty widzisz jestem
Ostatnie spotkanie, Twoja wizja zgaśnie
I nic nie zostanie, nawet ślad.
MASKA
Dokoła pusto tak, w środku ja
Cisza aż szumi, cisza gra
Wyczuwam to, coś we mnie jest, rozwija się
Co zawsze ze mną rosło
Już coraz mniej jest mnie a więcej jego
Ono mówi mi co robić
Przenika mnie wciąż chłód tego rozkazu
Kiedyś trzeba będzie to wydobyć
Tak jego myśli męczą mnie
Nie będę nigdy już taka jak przedtem
Tamto moje ja na zawsze ginie
Już coraz mniej jest mnie a więcej jego
Muszę to odkryć, tak, być może aż
Będę musiała z siebie wydrzeć siłą
Rozciąć się cała, wbić mocno ostrze
I patrzeć jak umieram
Tak coraz mocniej domaga się
Coraz głośniej krzyczy
Moje prawdziwe Ja
Chce zrzucić tę maskę kryjącą jego oblicze
Pragnienie prawdy wolno tak zwycięża strach
Już nie wiem - ja czy ona tonie w swoich łzach.
PARANOJA CORAZ BLIŻEJ
Czuję, że coś się zbliża
Że coś się musi stać
Wyjdzie na mnie z ciemności
Otuli mnie, i zabierze
Nieuchronnie...
Ciągle czuję to, niewidoczny cień
Choć nie patrzy mi prosto w twarz - odwracam się
Coraz bliżej, nie wiem co to jest
Ale wiem - skończy się mój czas
Ja skończę się
Małe zamieszanie
I po krótkiej walce
Ono weźmie mnie
I wszystko jak dawniej
Będzie tak normalne
Znów zadźwięczy śmiech przy muzyce
Zamiast mnie będzie ktoś tutaj grał
Nikt już nie ujrzy mnie
Nikt nie ujrzy mnie
Nikt nie ujrzy mnie
W nijakości kolejnych dni rozpłynę się
Pamięć o mnie zaginie gdzieś
Płyty weźmie ktoś
Zdjęcia spali ktoś
Taśmy ktoś skasuje, dźwięki rozpłyną się w ciszy
Mego głosu nie usłyszy już odtąd więcej żaden z was
Ja to wiem, dobrze wiem
Ja to wiem..
JESZCZE RAZ DO KOŃCA
Jeszcze raz do końca
I jeszcze raz do końca
Z kimś jesteś teraz blisko tak
Jednak taki całkiem sam
Patrzysz się na nią a ona ma ciągle zamknięte oczy
Że jesteś ciągle sam - wiesz
Więc jeszcze raz do końca
I jeszcze raz do końca
Wtapiaj się w pustkę którą masz w objęciach
I jeszcze raz do końca
I jeszcze raz do końca
I już, już, już wiesz gdzie jest Bóg!
Twe ręce błądzą po jej ciele
Znajdują wciąż gładki plastik
Patrz w oczy lalce, ona jest gdzieś daleko stąd
Więc jeszcze raz do końca
I jeszcze raz do końca
I bierz, bierz i uderzaj
Uderz ją w twarz, mocno, nie bój się tego
Ona wie, nie spyta dlaczego
Nie możesz być wciąż sam, więc
Kolejny punkt dla Ciebie
Niech, niech pamięta dłużej niż tydzień
Nie pozwól jej zamknąć oczu
I jeszcze raz do końca
I jeszcze raz do końca
To nic, to nic, już świt za oknem
Widzisz uśmiech na jej ustach
Nie pozwól jej zamknąć oczu
I jeszcze raz do końca!
I jeszcze raz do końca!
I jeszcze raz do końca!
I jeszcze raz do końca!
CZARNA APOKALIPSA
Wypowiem imię Twoje
Wypowiem imię Twoje
Wykrzyczę imię Twoje
Moja apokalipso, wtedy przyjdziesz po mnie
Wypowiem imię Twoje
Wyśpiewam imię Twoje
Ty ukażesz mi koniec całej gry
Tak czekam, tak się boję
Więc przyjdź - i bierz
Więc przyjdź - jestem
Na szyjach krzyż, w duszach pusto
Co tydzień są, lecz nie znają
Ty przechodzisz, a oni
Klęcząc liczą swe szanse na raj
Sprzedają dobro i wiarę
Tonę w fałszu ich słów
Ocalisz mnie!
Ja Cię znam!
Palę obraz!
Odrzucam krzyż!
Dlaczego kłamią?
Swoich win nie zmażę tylko modlitwą
Znajdę w sobie nie w nich
Więc wzywam imię Twoje, mój micie
Więc wzywam imię Twoje, Ty idziesz
Miłości pełna i lodu
Czarna Apokalipso, którą dobrze znam.
JIHAD
I felt a kiss of my God and now I know
Kisses like that turns me to stone
I felt a kiss on my forehad, now I know
Kisses like that freeze me to death
Holy war, holy war pushing hell away
It makes me quiet, lets me lay down
They fight a war for me and every man
Brings me closer to heaven by his death
Hey Allah!
They felt a kiss of their God
And now they know
Kisses like that turn them to stone
They felt a kiss on their forehad
Now they know
Kisses like that freeze to death
And paradise is the only reward
I wait there..
Комментарии могут добавлять только зарегистрированные пользователи. Вы можете зарегистрироваться на сайте или залогиниться через социальные сети (иконки вверху сайта).
Can you feel?
Can you feel?
I enjoy
I enjoy
Leading you like a blind man
I enjoy
I enjoy
I enjoy
Giving my thoughts to you
I enjoy
You're like a toy in my hands
You're like a toy.
WYZNANIE SIEBIE
On wyciąga dłoń, jest tak blisko
Teraz wiem, to nie On
W dali słyszę dzwon
Co wybija jednostanny, smutny ton
Coś wibruje wewnątrz mnie
Znowu czuję, że od środka rozpadam się
Tylko Ty, tylko Ty, tylko jeden Ty
Możesz pomóc mi, możesz pomóc mi
Jestem tylko tłem
Wokół mnie tak wiele, wiele dzieje się
Minie jak zły sen
Kiedy tutaj zejdziesz zabrać mnie
Coś wibruje wewnątrz mnie...
Tyle przemierzyłam dróg do Ciebie
Tyle tam zerwałam kwiatów smutku
Może jeszcze dzień
Jeszcze jedna noc.
CZEKAJĄC NA DZIEŃ
Wołam, wołam nieprzytomne myśli, które sen mój związał
Czekam, ciągle czekam chwili gdy zapomnę nocny koszmar
Zimnego przebudzenia dreszcze powracają
Wspomnienie tych chwil nie daje żyć
Ich wciąż widzę
Ich krzyk słyszę znów
Patrzę, patrzę w swoje oczy, oczy zdrajcy, oczy wroga
Nawet płakać już nie mogę...
Księżyc zajdzie i znów będę mogła spać
Czekam na ten dzień gdy nie będę już się bać
Gdy wspomnienia świeże
Mój odpędzą koszmar
Który widzę wciąż
Wraca w każdą noc
Lustro moją twarz odbija
Lustro duszę mą zabija
Widzę, widzę wciąż
Wraca w każdą noc
Wzejdzie dzień -gdy nie będę już się bać...
JESTEŚ WCIĄŻ NIEUCHWYTNY
Jesteś wysoko tak, ja tam na dole
Nie wiem co zrobić mam, tak Ciebie dotknąć chcę
Nieuchwytny, jak deszcz przeciekasz mi przez palce
Milcząc uśmiechasz się
Każdej nocy ten sen powraca nagle
Każdy dzień zbliża mnie do Twego piedestału
Niedostępny jak skała z góry patrzysz
Nic już nie wzrusza Cię
Jesteś wciąż nieuchwytny
Swoim światłem rozjaśniasz moją drogę
Pośród cieni co wokół mnie od zawsze są
Tak wszechmocnie obdarzasz mnie pomocą
Lecz nie mogę Cię dotknąć
Jeszcze łudzę się i zamykam oczy
Widzę Ciebie, wychodzisz z mroku mego snu
I na zawsze już będziesz obok mnie, lecz
Wiem że to nieprawda
Jesteś wciąż nieuchwytny.
OSTATNIA NOC WIZJI
Ostatnia noc, gdy wierzę,
Ostatnia noc, a dalej pusto,
Ostatnia noc, już mija,
Ostatnia noc coś we mnie zabija
O uwierz w to
O uwierz w to
O uwierz w to
O uwierz w to
I zawsze tak będzie,
Nie wierzą w to że koniec nadejdzie
Nie wierzą w to że coś rozumiem
Nie wierzą w to że kochać umiem
Ostatnia noc
Ostatnia noc
Ostatnia noc, gdy jeszcze mnie widzą
Ostatnia noc, gdy wkrąg ze mnie szydzą
Gdy wyciągasz do mnie dłoń,
Nie ma mnie, czujesz to,
Gdy wyciągasz do mnie dłoń,
Nie ma mnie, lecz Ty widzisz jestem
Ostatnie spotkanie, Twoja wizja zgaśnie
I nic nie zostanie, nawet ślad.
MASKA
Dokoła pusto tak, w środku ja
Cisza aż szumi, cisza gra
Wyczuwam to, coś we mnie jest, rozwija się
Co zawsze ze mną rosło
Już coraz mniej jest mnie a więcej jego
Ono mówi mi co robić
Przenika mnie wciąż chłód tego rozkazu
Kiedyś trzeba będzie to wydobyć
Tak jego myśli męczą mnie
Nie będę nigdy już taka jak przedtem
Tamto moje ja na zawsze ginie
Już coraz mniej jest mnie a więcej jego
Muszę to odkryć, tak, być może aż
Będę musiała z siebie wydrzeć siłą
Rozciąć się cała, wbić mocno ostrze
I patrzeć jak umieram
Tak coraz mocniej domaga się
Coraz głośniej krzyczy
Moje prawdziwe Ja
Chce zrzucić tę maskę kryjącą jego oblicze
Pragnienie prawdy wolno tak zwycięża strach
Już nie wiem - ja czy ona tonie w swoich łzach.
PARANOJA CORAZ BLIŻEJ
Czuję, że coś się zbliża
Że coś się musi stać
Wyjdzie na mnie z ciemności
Otuli mnie, i zabierze
Nieuchronnie...
Ciągle czuję to, niewidoczny cień
Choć nie patrzy mi prosto w twarz - odwracam się
Coraz bliżej, nie wiem co to jest
Ale wiem - skończy się mój czas
Ja skończę się
Małe zamieszanie
I po krótkiej walce
Ono weźmie mnie
I wszystko jak dawniej
Będzie tak normalne
Znów zadźwięczy śmiech przy muzyce
Zamiast mnie będzie ktoś tutaj grał
Nikt już nie ujrzy mnie
Nikt nie ujrzy mnie
Nikt nie ujrzy mnie
W nijakości kolejnych dni rozpłynę się
Pamięć o mnie zaginie gdzieś
Płyty weźmie ktoś
Zdjęcia spali ktoś
Taśmy ktoś skasuje, dźwięki rozpłyną się w ciszy
Mego głosu nie usłyszy już odtąd więcej żaden z was
Ja to wiem, dobrze wiem
Ja to wiem..
JESZCZE RAZ DO KOŃCA
Jeszcze raz do końca
I jeszcze raz do końca
Z kimś jesteś teraz blisko tak
Jednak taki całkiem sam
Patrzysz się na nią a ona ma ciągle zamknięte oczy
Że jesteś ciągle sam - wiesz
Więc jeszcze raz do końca
I jeszcze raz do końca
Wtapiaj się w pustkę którą masz w objęciach
I jeszcze raz do końca
I jeszcze raz do końca
I już, już, już wiesz gdzie jest Bóg!
Twe ręce błądzą po jej ciele
Znajdują wciąż gładki plastik
Patrz w oczy lalce, ona jest gdzieś daleko stąd
Więc jeszcze raz do końca
I jeszcze raz do końca
I bierz, bierz i uderzaj
Uderz ją w twarz, mocno, nie bój się tego
Ona wie, nie spyta dlaczego
Nie możesz być wciąż sam, więc
Kolejny punkt dla Ciebie
Niech, niech pamięta dłużej niż tydzień
Nie pozwól jej zamknąć oczu
I jeszcze raz do końca
I jeszcze raz do końca
To nic, to nic, już świt za oknem
Widzisz uśmiech na jej ustach
Nie pozwól jej zamknąć oczu
I jeszcze raz do końca!
I jeszcze raz do końca!
I jeszcze raz do końca!
I jeszcze raz do końca!
CZARNA APOKALIPSA
Wypowiem imię Twoje
Wypowiem imię Twoje
Wykrzyczę imię Twoje
Moja apokalipso, wtedy przyjdziesz po mnie
Wypowiem imię Twoje
Wyśpiewam imię Twoje
Ty ukażesz mi koniec całej gry
Tak czekam, tak się boję
Więc przyjdź - i bierz
Więc przyjdź - jestem
Na szyjach krzyż, w duszach pusto
Co tydzień są, lecz nie znają
Ty przechodzisz, a oni
Klęcząc liczą swe szanse na raj
Sprzedają dobro i wiarę
Tonę w fałszu ich słów
Ocalisz mnie!
Ja Cię znam!
Palę obraz!
Odrzucam krzyż!
Dlaczego kłamią?
Swoich win nie zmażę tylko modlitwą
Znajdę w sobie nie w nich
Więc wzywam imię Twoje, mój micie
Więc wzywam imię Twoje, Ty idziesz
Miłości pełna i lodu
Czarna Apokalipso, którą dobrze znam.
JIHAD
I felt a kiss of my God and now I know
Kisses like that turns me to stone
I felt a kiss on my forehad, now I know
Kisses like that freeze me to death
Holy war, holy war pushing hell away
It makes me quiet, lets me lay down
They fight a war for me and every man
Brings me closer to heaven by his death
Hey Allah!
They felt a kiss of their God
And now they know
Kisses like that turn them to stone
They felt a kiss on their forehad
Now they know
Kisses like that freeze to death
And paradise is the only reward
I wait there..